Dyktator

 

 

1.  Daleko na świecie żył kiedyś dyktator,

co gnębił i więził i sadzał za kratą:

żołnierzy miał wiernych, samochód pancerny.

Stosunki miał liczne, dyplomatyczne

i trudził się wielce lecz sławę miał za to.

 

A robił tam buty, a robił tam buty nikomu nieznany szewc pewien.

Miał sklep obuwniczy na rogu ulicy i pijał czasami w niedzielę.

 

Ref.: A życie sobie płynie jak gdyby nigdy nic.

W przyrodzie nic nie ginie to taki stary wic.

 

2.  Raz szewc się rozgniewał wśród nocy wstał ciemnej

i bombę podłożył pod auto pancerne:

huknęło, błysnęło i tak się zaczęło.

A z brzaskiem różowym dyktator był nowy

miał nowy samochód i wojska znów wierne.

 

A szewc robił bomby a szewc robił bomby na buty już czasu miał mało.

I myślał że pora już bez dyktatora, lecz wielu ich jeszcze zostało.

 

Ref.: A życie sobie płynie jak gdyby nigdy nic.

W przyrodzie nic nie ginie to taki stary wic.

 

3.  Dyktator był trzeci, co w misję swą wierzył,

miał 3 parybutów na dwustu żołnierzy:

a potem był czwarty miał wdzięk nieodparty.

I w tym sensie mowę miał piąty nad grobem

a potem był szósty gdy piąty już nie żył.

 

A szewc robił bomby, a szewc robił bomby i robił je dniami i nocą.

A gdzieś na ulicy przemiawiał z mównicy kolejny dyktator już boso.

 

Ref.: A życie sobie płynie jak gdyby nigdy nic.

W przyrodzie nic nie ginie to taki stary wic.